Na Bałtyku sztorm. Do godziny 19:00 niemal nieustannie padał deszcz. Temperatura 15°C, stan morza 6-7° Beauforta, temperatura wody w Bałtyku 21 °C
Do południa największą popularnością na Wybrzeżu Rewalskim cieszyły się parasole i gofry, bo pogoda niespecjalnie najlepsza na lodowe smakołyki. Po ostatnich upałach jednak deszcz był niezbędny. Pod wieczór przestało padać, a na plaże ruszyli turyści podziwiać nieokiełznaną siłę Bałtyku. Taki sztorm to prawdziwe widowisko! Nie zabrakło dziś amatorów morskich kąpieli. Woda w Bałtyku znacznie cieplejsza od powietrza.
Po 23:00 pojawi się tu jeszcze film!
24 lipca 2010 o 20:03
Dzięki i za te skromne widoki z okna ;) A ja z racji, że już jestem po urlopie szukam campingu na przyszłe wakacje :) Znacie coś fajnego na WR gdzie można przyjechać ze zwierzakiem?
24 lipca 2010 o 22:17
Super żywioł!!! Pamiętam jak kiedyś podczas sztormu nie dało się wejść na plażę, bo piasek szalał, jak podczas burzy piaskowej i bił po oczach.:)
A gdzie się podział widok z okna? :)
24 lipca 2010 o 22:19
To dobrze, że jest sztorm bo przynajmniej oczyści plażę z tych petów po wypoczywających palaczach :) Kiedyś spacerowałem po plaży i leżała reklamówka i pusta butelka z plastiku. Ludzie zręcznie te śmieci omijali nie racząc podnieść i wrzucić do kosza. Gdy ja podniosłem to co drugi miał powód do śmiechu, że znalazł się głupi … :) A swoją drogą pani Gosiu powinien być zakaz wstępu zwierząt na plażę !!!
24 lipca 2010 o 22:21
Powinno być wyznaczone miejsce, gdzie można wprowadzać zwierzęta :) To by było dobre rozwiązanie :)
25 lipca 2010 o 00:21
To jest tylko namiastka tego co zawsze chciałem zobaczyć na własne oczy.
Myślę że w tym jeszcze roku Bozia pozwoli mi to zobaczyć na żywe oczy.
Co nie mniej Tomku dziękuję za spełnienie mego skromnego życzenia:):):)
Medyku,wydaje mnie się po wielokrotnym pobycie nad morzem,że to ludzie powinni mieć zakaz wstępu na plaże,a nie pieski. Ale to tylko moja skromna uwaga.Więcej szkody przynoszą ludzie,jako osoby rozumne,choć przypuszczam że te wszystkie zwierzaczki są bardziej rozumne niż człowiek,i mniej robią szkody niż osoby wykształcone,intelektualne itd.itp
25 lipca 2010 o 03:02
Zdjęcia fantastyczne, czuć w nich siłę żywiołu. Takie 2-3 dni wiatru od morza też się przydadzą, byle tylko nie lało zbyt mocno.
25 lipca 2010 o 09:19
widze ze zaczyna sie zwyczajne polskie lato. Tez pieknie :)
Czekam z niecierpliwoscia na film.
Ps. zawsze zastanawiaja mnie glosy pt: nie wpuszczac psow na plaze..a niby daczego :) bo zalatwiaja swoje potrzeby? mysl zgola nietrafiona,
pomyslcie o tym jakie bakterie macie na sobie kiedy wchodzicie do wody na stopach, ktorymi wczesniej szuracie na asfalcie? nie robiac o tym co robia male dzieci w falch baltyku..
albo co jest spuszczane z wielkich statkow :) A moze tak wprowadzic nakaz kąpieli w Domestosie przed wejscien na piasek? Wtedy wszystko bedzie 'sterylnie czyste” przynajmniej teoretycznie. Pytanie czy takie sterylnosc czyli wyjalowienie ze wszystkiego jest zdrowe.
26 chodzilam z pieskiem po rewalskiej plazy latem, zima, wiosna i jesienią i nikt od niego nie umarl :)
25 lipca 2010 o 11:02
Mam jakieś problemy z tym filmem… ale chyba w końcu się uda. Co do piesków, których jestem wielkim fanem, to one oczywiście same sobie niczemu nie są winne i jak słusznie zauważył Maciej, to często ludzie powinni mieć zakaz wstępu na plażę. Niestety także Ci, którzy zasługują na ten zakaz przychodzą na plażę z psami i tu pojawia się problem. Biegający pomiędzy parawanami, czy wskakujący do wody tuż obok dzieci wielki pies bez kagańca może być poważnym zagrożeniem, a z pewnością nie umili nam wypoczynku zasypując nas piachem. Kwestia nieczystości, to kwestia kultury i nauczenia się sprzątania po swoim psiaku. Stanowczo wolę deptać bakterie niż wdepnąć w. Nie chodzi tu o potrzebę sterylnie czystej plaży, ale jednak czystej. Rozumiem, że Ci którzy wiedzą jak zachować się z psem na plaży cierpią z powodu zakazów, ale w okresie lata jestem za funkcjonowaniem tego zakazu – dla dobra ogółu i bezpieczeństwa. Zakaz mógłby funkcjonować wyłącznie na odcinkach głównych, najbardziej popularnych plaż, a tuż dalej psia swoboda. No i chyba w praktyce tak to dziś działa.
25 lipca 2010 o 12:06
Podobno sztorm nadal szaleje na Bałtyku. Takie informacje można znaleźć w necie. Zobaczymy co dzisiaj pokaże nam Tomek, czy sytuacja nasila się czy też uspokaja. Jeśli chodzi o obecność zwierząt domowych na plażach, to najtrafniej oddał to Tomek, bo istotnie jest to problem złożony. Na plażach strzeżonych i w miejscach dużych skupisk wczasowiczów, powinien być zakaz. Właśnie ze względu na bezpieczeństwo i niekontrolowane kupy. Natomiast na plażach tzw. dzikich problem bezpieczeństwa zmniejsza się, ale wcale nie zniża się prawdopodobieństwo wdepnięcia w kupę. Wiem że jest problem pozostawienia psa w pokoju, bo narobi rabanu i będziemy mieć z kolei problem z gospodarzami domu. Ale nie da się rozwiązać tego dylematu bezboleśnie. My w tym roku podczas zimowego świątecznego pobytu w Zakopanem też wzięliśmy naszego pudla ze sobą. Tylko Toffi to nie jest wielkie bydle, tylko mały i miły psiaczek, który zresztą ogromnie ceni sobie wygody, ale jeszcze bardziej towarzystwo. Wiec przy próbach pozostawienia go w domu robił taki hałas, że szybko cofaliśmy się i zabieraliśmy go ze sobą. Po mieście mógł chodzić bez problemu, do większości knajp również był wnoszony i umieszczany pod stołem, gdzie zwykle spokojnie przebywał. Oczywiście bardzo lubi jak jakiś kawałek mięsa spadnie mu ze stołu kolo pyska. Ale już do parku tatrzańskiego nie mogliśmy go brać, nawet na Gubałówkę. Więc jedna osoba musiała pozostawać. Na szczęście byliśmy całą rodziną, więc ktoś z czterech osób mógł pozostać. Tylko taka sytuacja nie zawsze jest wygodna. Można psa nie zabierać na wakacje i pozostawić u krewnych lub znajomych, ale to również nie jest czasem takie proste.
26 lipca 2010 o 12:08
Ja też jestem fanem psów i zarazem hodowcą od kilkunastu lat. Dlatego nie zabieram psa nad morze bo wiem, że są tam dzieci i inne dorosłe osoby które mogą się psów bać. Dlaczego mam komuś psuć wakacje ? O odchodach i zanieczyszczaniu plaży nie wspominam bo jak sami wiecie my ludzie sami najwięcej śmiecimy i świadomie niszczymy swoje środowisko . Pozdrawiam serdecznie ! :)
26 lipca 2010 o 23:38
Witajcie ponownie :)
wracajac do dyskusji: widac ze chyba nie chodzi o 'psie zagrozenie”, raczej o zagrozenie w postaci ich wlascicieli.
Ktos kto nie potrafi zapanowac nad wlasnym zwierzakiem nie powinien miec wstepu do miejsc publicznych. Ani na plaze, ani na ulice, ani w zadne miejsce publiczne. Nie powinien nawet zwierzaczkow posiadac.
Nie pies powinien byc karany, tylko wlasciciel.
I wlasnie dlatego nie karam moich psow, nad morzem wychowanych i plywajacych w morzy o kazdej porze roku zamykaniem w czterech scianach, tylko pozwalam im sie swobodnie wybiegac i wypluskac w wodzie czy to tu, czy w Polsce, oczywiscie zachowujac wzgledy bezpieczenstwa.
Inna sprawa, ze jesli robie to w znaczenj odleglosci od ludzi np. popoludniowa pora zawsze znajdzie sie jakas amatorka zwierzat, ktora przechodzac, ledwo utrzymujace sie na nozkach dziecko popchnie w kierunku tegoz z radosnym okrzykiem: „OOO zooobaacz jaaakii wieeelkii pieesooooo”. A pozniej dzieja sie sceny dantejcie, bo zanim ja dobiegne zainterweniowac do mamusi, dziecko juz pcha raczke z patykiem w oko pieska.
A pozniej mamusiny krzyk i swiete oburzenie na pieska wykonujacego gwaltowny ruch i popychajacego dziecko nosem….Koniec swiata i straszenie dozywociem za usilowanie morderstwa.
Wiec apeluje!Wiecej rozsadku!
A pieskow naprawde karac niema za co, zwlaszcza podczas ekstremalnych upalow.
Pozdrawiam Wszystkich ! :)
6 sierpnia 2010 o 09:11
Tegoroczne wakacje spędziłem nad innym morzem ,ale powiem szczerze ze przez 10 dni jakie tam spędziłem ani razu nie widziałem psa na plazy .
6 sierpnia 2010 o 09:27
Piotrek, wniosek jest taki, że ludzie nie zabierają ze sobą psów na tak daleką drogę samochodem czy też samolotem – męczarnia dla psa i spore utrudnienie dla właściciela. W Polskę łatwiej wybrać się z psiakiem.
6 sierpnia 2010 o 09:33
Miałem na myśli tubylców ;),czy tam bylców
6 sierpnia 2010 o 09:41
No to może tam-bylcy nie mają zbyt wielu psów, albo nie mają czasu chodzić na plażę, tak jak tu-bylcy w okresie sezonu. Psy, które można spotkać latem na plaży są stanowczo przyjezdne – szczekają zupełnie inaczej niż te nasze nadbałtyckie.
6 sierpnia 2010 o 10:16
Pisząc tubylcy miałem na myśli tambylców,dlatego czytajac tambylcy nalezy pamietac ze chodziło mi o tambylców a nie tubylców ,bo tubylcy to tubylcy ,a nie tambylcy i to samo jezeli chodzi o tambylców tambylec to tambylec a nie tubylec ,a co do psów to gryza jednakowo i te tubylców i tamte tambylców .
6 sierpnia 2010 o 11:55
A tam gdzie ja byłam psa na plaży nie widziałam, ale chodziło ich sporo po miejscowosci, a wygladały jakby im przez miesiąc jeść nie dawali, skóra i kosci. To chyba przez ten kryzys ;););) A z ciekawostek, turysci zabierali swoje czworonożne pociechy na rejsy statkiem :)
7 sierpnia 2010 o 09:01
„W gminie Rewal zejście na plażę dla osób z psami oznaczone jest tabliczkami. Specjalny obszar wyznaczony został już trzy sezony temu. Codziennie dwóch strażników pilnuje, aby na pozostałym terenie nie przebywały osoby z czworonożnymi pupilami.”
Czy rzeczywiście tak jest? Dzisiaj pojawił się artykuł na wp, w którym piszą o miejscach nad Bałtykiem, gdzie można spokojnie przyjechać z psem.
7 sierpnia 2010 o 11:11
Myślisz Margo ze zabierajac psa gdzie są tłumy ludzi robisz mu jakąs frajde pies sie stresuje ,i ludzie którzy przyjechali odpocząc stresuja się widzac psa na plazy.Plaza jest dla ludzi !!!
7 sierpnia 2010 o 11:16
Nie mam zamiaru zabierac psa tam gdzie są tłumy ludzi i własnie szukam miejsca gdzie ich nie ma!!! Mam na to cały rok:)